Audiobooki,książki audio,książki do słuchania czytane

AudioGram - kilka gram wiadomości o audiobookach czyli książkach audio do słuchania lub z lektorem.Gramy co słychać na wirtualnych półkach sklepów internetowych.Jeśli znajdziemy darmowe fragmenty odsłuchasz ich lub dokonasz zakupu.Możesz też wyrazić opinię czy to jest dobre czy złe,czy w jakiś sposób wpłynęło to wydawnictwo cyfrowe na Ciebie.

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Marzena Filipczak - Jadę sobie. Azja. Poradnik dla podróżujących kobiet - audiobook



AudioGram poleca książki audio mp3 ;

Marzena Filipczak

Jadę sobie. Azja. Poradnik dla podróżujących kobiet

Przewodnik audio z lektorem czytana przez ;

Maria Peszek

Przewodnik


Książka o podróży i nie tylko.
„Była trzecia nad ranem, a ja właśnie wylądowałam na lotnisku w Bangalurze na południu Indii. Bez żadnych rezerwacji i jakiegokolwiek pomysłu co dalej, pierwszy raz w Azji i pierwszy raz sama gdziekolwiek” – tak zaczyna się książka Marzeny Filipczak o półrocznej podróży przez Azję, w czasie której przejechała autobusami, pociągami, łodziami, wspólnymi dżipami i taksówkami Indie, Borneo, Malezję, Tajlandię, Kambodżę i Wietnam. O podróży i nie tylko, bo będąc gdzieś tak długo, nie tylko się tamtędy jedzie, ale przede wszystkim – tam się jest.
Jadę sobie” nie jest przewodnikiem pokazującym turystyczne atrakcje. To opis tego, co widać z okna zdezelowanego autobusu albo hoteliku na ruchliwym bazarze, o czym rozmawiają klienci lokalnych restauracji, czym się emocjonują miejscowe nastolatki. Opis niespieszny, bo autorka nie postawiła sobie za punkt honoru obejrzenie wszystkich zabytków, pojechanie na wszystkie wycieczki i pójście na wszystkie trekkingi; wybierała to, co ją interesuje najbardziej, jeśli gdzieś jej się podobało zostawała dłużej.
Marzena Filipczak opowiada o ludziach spotkanych po drodze, drewnianych autobusach, którymi jeździła, przydrożnych knajpach, w których jadała, małpach, które ją pogryzły i szpitalach, które ją potem leczyły. O tym, jak nie mogła porozumieć się z miejscowymi (trudności zarówno komunikacyjne, jak i mentalne) i jak ci miejscowi jej pomagali.Praktyczna część książki traktuje o bezpieczeństwie samotnej (i nie tylko) kobiety w podróży. To odpowiedzi na najczęstsze pytania, które autorka zadawała sama sobie przed wyjazdem, i które inni zadawali jej po powrocie. Od tego: gdzie i jak znaleźć porządny hotel, jak przeżyć kradzież pieniędzy, jak to jest podróżować nocą w wagonie pełnym facetów z plecakiem przypiętym łańcuchem do siedzenia, po odpowiedzi na pytania czy można kupić miejscowe kosmetyki (można, ale trzeba uważać na kremy wybielające) albo pójść do fryzjera (nie można, bo często po prostu go nie ma).
Jadę sobie” jest jednak przede wszystkim opowieścią o tym, że jeśli się chce, wszystko można i że najtrudniej jest podjąć decyzję, a potem wszystko toczy się (dobrze) samo. – Przed wyjazdem ludzie najczęściej pytali mnie, czy jestem tak zdesperowana, że chcę rzucić wszystko. Nikt, chyba łącznie ze mną, nie wierzył, że nie ucieknę z powrotem najdalej po dwóch tygodniach. Nie byłam zdesperowana. Chciałam jechać, bo zawsze zazdrościłam ludziom z Zachodu, że mogą sobie zrobić tzw. „przerwę w karierze” i zobaczyć świat, na co w Polsce wszyscy pukają się w głowę – mówi Marzena Filipczak. – Po powrocie najczęściej pytali, czy ta podróż mi coś dała? Zobaczyłam kawałek świata, poznałam wielu ludzi, a przede wszystkim wiem, że żeby wyjechać trzeba tylko trochę odwagi i trochę pieniędzy – cała podróż zamknęła się kwotą 16 tys. zł.
Marzena Filipczak jest dziennikarką i redaktorką. Zanim w 2008 roku wyjechała do Azji, przez 13 lat pracowała w Gazecie Wyborczej i Metrze - w tym drugim tytule także jako redaktor naczelna. W chwilach pomiędzy łamaniem gazety i ustawianiem makiety przejechała na własną rękę niemal całą Europę. O książce piszą:
Małgorzata Kalicińska, pisarka, autorka serii „Nad Rozlewiskiem”: - Najkrócej o książce Marzenny Filipczak? „W przeciągu, w pociągu i na drągu”. Znakomicie się czyta, bo to właściwie spełnienie marzenia niejedenego, niejednej z nas, żeby świat odległy o setki kilometrów obejrzeć od podszewki, a nie od strony zorganizowanej i uładzonej wycieczki. Wiele odwagi trzeba żeby tak „iść, sobie iść w stronę słońca”, zachwycając się innością, walcząc z zagrożeniami, lękiem, obrzydzeniem czy upałem, a przy tym zachować znakomity nastrój i mieć bystre oko obserwatora.
Katarzyna Montgomery, www.republikakobiet.pl, program „Mała Czarna": - Kobieta sama w podróży. Przed wyjazdem zapewne straszona opowieściami o czyhających na nią niebezpieczeństwach, o namolnych mężczyznach, o barbarzyńskich zwyczajach (dopiszcie co chcecie), gdzieś w odległym kraju spotyka zazwyczaj więcej życzliwości niż w rodzimym autobusie komunikacji miejskiej. Dlaczego? Bo wystarczy podejść do innych z szacunkiem. Ten właśnie szacunek dla innych kultur, spokój w odniesieniu do obserwowanego świata i zrozumienie dla innego człowieka uwiodły mnie w tej książce najbardziej, podobnie zresztą jak nie epatowanie niedogodnościami, po prostu innymi niż te, których doświadczamy na co dzień. Kiedy się pojawiają, autorka traktuje je z humorem, autoironicznie przekomarza się z własną cywilizowaną naturą i ze stoickim spokojem odnosi się do faktu, że turysta w każdym kraju świata wystawiony jest na celownik drobnych cwaniaczków. Ta książka często obala wyświechtane podróżnicze mity, ciekawie opowiada o zwyczajach, tradycji i codzienności spotykanych po drodze ludzi, wiele tu też socjologicznych spostrzeżeń z podróży po bardzo różnorodnych krajach. Za drugą część autorce należy się pomnik podróżniczki - tylu cennych praktycznych, dobrze sprawdzonych informacji nie znalazłam w żadnym przewodniku. „Jadę” polecam wszystkim, zwłaszcza kobietom, które marzą. Nawet jeśli się nie odważycie, to zapewne tak jak ja, siedząc na kanapie, poczujecie smaki i zapachy, wtopicie się razem z autorką w egzotyczną rzeczywistość i ją oswoicie. A to najwspanialsza forma podróży.
Monika Witkowska, podróżniczka: - Inaczej wygląda świat z okien klimatyzowanego autobusu wycieczkowego, inaczej z punktu widzenia objuczonej plecakiem dziewczyny podróżującej w pojedynkę miejscowymi środkami komunikacji, zdanej wyłącznie na siebie i spotkanych ludzi. Ta pełna trafnych obserwacji i oparta na doświadczeniach autorki książka, w dodatku napisana w dynamicznym i pełnym poczucia humoru stylu, to lepsze źródło informacji o Azji niż typowe przewodniki. Ja czytałam jednym tchem! Polecam zarówno początkującym, jak i doświadczony obieżyświatom (...).

Wydawca: Poradnia K

Długość nagrania ; 403 minuty

Księgarnia 4M

Posłuchaj darmowego fragmentu lub pobierz AudioBook Jadę sobie. Azja. Poradnik dla podróżujących kobiet bezpośrednio na Twój e-mail. Pliki MP3 do słuchania na komórce, odtwarzaczu lub komputerze.

Dodaj opinie albo swój komentarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz